Ostatnio wiele mówi się o prywatności na Facebooku, a część mediów uderza w histeryczne tony. Czy Facebook faktycznie cię podsłuchiwał i zapisywał nawet te filmy, których nigdzie nie udostępniłeś? Możesz to sprawdzić.
Facebook znalazł się w ogniu krytyki po tym jak okazało się, że firma Cambridge Analytica pozyskała szczegółowe dane o 50 mln użytkowników tego serwisu społecznościowego. Wystarczyło dołączyć do quizu thisisyourdigitallife, by zgodzić się na udostępnienie swoich danych.
Nieczytanie regulaminów często obraca się przeciwko użytkownikom, ale tym razem sprawa jest znacznie bardziej bulwersująca. Quiz był na tyle sprytny, że zapisywał również dane o znajomych osób, które wzięły w nim udział. Dane zostały sprzedane dalej, a w tle być może stoją służby wywiadowcze.
Następnie okazało się, że Facebook może przechowywać nawet te filmy i zdjęcia, których nigdy nie udostępniliśmy.
Aplikacje Facebooka i Messengera mają wbudowany aparat, którym można rejestrować zdjęcia i filmy. Takie materiały możemy udostępnić znajomym, ale nie musimy tego robić. Można je usunąć albo zapisać w pamięci smartfona. Niektórzy użytkownicy zgłaszają jednak, że nawet niezapisane materiały są przechowywane przez Facebooka.
Facebook potwierdził, że dostał takie zgłoszenia i obecnie przygląda się tej sprawie.
Możesz sprawdzić, co wie o tobie Facebook.
Facebook umożliwia pobranie kopii wszystkich danych, jakie o tobie zebrał. Aby to zrobić należy na stronie Facebooka wybrać rozwijane menu po prawej stronie górnej belki (ikona małego trójkąta), wybrać Ustawienia, a następnie kliknąć „Pobierz kopię swoich danych z Facebooka.” Możesz też włączyć ustawienia klikając w ten link.
Następnie należy kliknąć przycisk „Pobierz archiwum” i potwierdzić swoją tożsamość hasłem. Przygotowanie archiwum może potrwać nawet kilka godzin. Kiedy paczka będzie gotowa, Facebook wyśle ci maila i poprzez powiadomienie. Aby ją pobrać będziesz musiał jeszcze raz wprowadzić swoje hasło.
Archiwum danych z Facebooka kryje mnóstwo niespodzianek.
Moje archiwum zajmuje 1,4 GB danych. W tej przepastnej bibliotece znajduje się wszystko, co kiedykolwiek udostępniłem na Facebooku, a także w Messengerze. Mam na Facebooku konto od listopada 2007 roku, więc liczba materiałów jest gigantyczna.
Co kryje się w paczce? Mamy przede wszystkim zdjęcia i filmy, które udostępniliśmy. W moim przypadku jest to prawie 1100 zdjęć i 13 filmów.
Mamy też folder zawierający wyciąg informacji o nas. Są tam wszystkie dane osobowe, jakie znalazły się na naszym profilu, w tym telefon, e-mail, informacje o szkołach, o miejscach pracy, o rodzinie, o kontach w innych serwisach, zainteresowaniach, grupach, do których należymy i wszystkich polubieniach stron.
To dopiero wierzchołek góry lodowej.
Archiwum Facebooka zawiera też wyciąg danych osobowych wszystkich naszych znajomych, przy czym - uwaga! - są to również dane naszych kontaktów z książki adresowej w smartfonie (o ile choć raz połączyliśmy w smartfonie książkę kontaktów z kontaktami z Facebooka). Mało tego! Facebook przechowuje także rejestr połączeń telefonicznych.
Kolejna sekcja to wszystkie informacje, jakie kiedykolwiek pojawiły się na naszej osi czasu. Następnie mamy informacje o znajomych: listę z datą dodania do znajomych, a także m.in. listę osób obserwowanych, odrzucone zaproszenia i osoby, które usunęliśmy ze znajomych.
Następną sekcją są wiadomości, gdzie znajdziemy pełne archiwum konwersacji prowadzonych w Messengerze.
W moim przypadku jest to lista ponad 800 rozmów, na której każda jest prowadzona z inną osobą lub grupą osób. Możemy podejrzeć pełną konwersację. W moim archiwum największe pliki w tej sekcji mają ponad 20 MB (HTML, czysty tekst) i zawierają całe lata rozmów. Każde słowo, które napisaliśmy lub powiedzieliśmy, bo nagrania audio wysyłane w Messengerze również są przechowywane. W paczce są też wszystkie pliki, które przesłaliśmy Messengerem, w tym zdjęcia. Nie ma natomiast zapisów wideorozmów.
Facebook ma też informacje o wydarzeniach, do których się zapisaliśmy. Kolejny dział to Zabezpieczenia, gdzie znajdują się informacje o aktywnych sesjach i urządzeniach oraz przeglądarkach, z których łączyliśmy się z Facebookiem.
Kolejny dział zawiera nasz profil reklamowy. Mamy tam tematy reklam (potężna lista bazująca na wszystkim, co wie o nas Facebook), historię kliknięć w reklamy i listę reklamodawców z naszymi informacjami kontaktowymi. Ostatnią sekcją są aplikacje i znajdują się na niej nie tylko aplikacje facebookowe, ale też mobilne, do których logujemy się przy użyciu Facebooka.
Często słyszymy, że Facebook „wie o nas wszystko”, ale dopiero zderzenie z archiwum facebookowym pokazuje, że to prawda.
Należę do świadomych użytkowników Facebooka. Publikuję niewiele treści i zwracam uwagę na to, w co klikam. Być może dzięki temu w moim archiwum danych nie znalazłem niczego, co nie powinno się w nim znaleźć. Baza jest przeogromna, ale nie mogę mieć pretensji do Facebooka, ponieważ budowałem ją sam, cegiełka po cegiełce. Facebook nie ma niczego, czego sam bym mu nie udostępnił.
Jeśli nie bierzesz udziału w podejrzanych quizach, a w głowie zapala ci się czerwona lampka kiedy widzisz podejrzany link, jest duża szansa, że cała afera o Facebooka nie dotyczy cię personalnie.
Polecam jednak przejrzenie swojego archiwum treści. Ilość informacji, jaką dysponuje o nas Facebook, jest przepotężna. Szczególnie, jeśli korzystacie z Messengera. Pisząc wiadomości mam świadomość, że zostają one na serwerze, ale widok 800 plików zawierających pełne archiwum rozmów z 11 lat działa otrzeźwiająco. Pozostaje tylko pytanie: czy mamy jakąś alternatywę? Z Facebooka mógłbym zrezygnować, ale porzucenia Messengera raczej sobie nie wyobrażam.
W tej paczce jest wszystko, co wie o tobie Facebook