Najnowszy patch do gry Star Wars Battlefront 2 nie poprawił systemu progresji, a zmiany w mechanice gry są w najlepszym wypadku dyskusyjne. Na szczęście gracze odkryli sporo mile widzianych nowości, którymi twórcy się nie pochwalili.
Po sześciu tygodniach od ostatniej aktualizacji, która wprowadziła nową mapę i bohaterów prosto z filmu The Last Jedi, pojawił się wreszcie kolejny patch do Battlefront 2. Ponieważ grze poświęcam nieprzyzwoicie dużo czasu od samej premiery, wyczekiwałem go z wypiekami na twarzy.
Jeszcze przed pobraniem łatki zrzedła mi mina, gdy tylko przeczytałem listę zmian. DICE nadal nie poprawiło systemu progresji i nie wprowadziło nowych skórek, którymi cieszą się osoby grzebiące w plikach gry na pecetach. Zmiany w mechanice z kolei tylko po części były pożądane.
Star Wars Battlefront 2 - co oficjalnie zmienia Patch 1.1?
Pełny changelog pojawił się na oficjalnym forum gry Battlefront. Część nerfów i buffów rozumiem, a z częścią nie mogę się pogodzić. Bardzo miłym dodatkiem jest nowa mapa do trybu Potyczka na planecie Crait, aczkolwiek miłośnicy trybu Bohaterowie kontra Złoczyńcy muszą się obejść smakiem. Dla nich nowej mapy zabrakło.
Bardzo oczekiwaną nowością jest kolejny statek bohatera dla drużyn Ciemnej Strony Mocy. W grze pojawił się TIE pilotowany przez Iden Versio, który można odblokować za 5 tys. kredytów. Są też dla niego cztery nowe wyzwania. Dziwne, że ten specjalny TIE nie pojawił się wraz z premierą gry, skoro Iden była bohaterką kampanii.
TIE ma podobnie jak X-Wing należący do Poe cztery zdolności. Są to przyspieszenie, salwa laserowa, podwójne torpedy protonowe oraz Dowódca Inferno. Po aktywacji ostatniej pobliscy wrogowie są bardziej podatni na obrażenia, a Iden ujawnia ich pozycję drużynie. Pojawiło się też 10 kart dla nowego myśliwca.
Największe zmiany w balansie rozgrywki dotknęły bohaterów.
Spośród herosów najbardziej osłabiony został Finn. Twórcy gry zmniejszyli obrażenia, jakie zadaje jego karabin EL-16 oraz obrażenia jego zdolności celującej automatycznie we wrogów. Phasma może z kolei dłużej korzystać ze swojego blastera, a Lando nie będzie cierpiał na błąd źle liczący skrócenie czasu odnawiania.
Rozczarowani będą gracze, którzy grają Bobą Fettem, bo salwa została znacznie osłabiona. Poszczególne rakiety zadają mniej obrażeń na mniejszym obszarze. Całe szczęście, że udało mi się ukończyć wyzwanie polegające na zabiciu trzech wrogów jedną salwą rakietową. Teraz pewnie będzie to niemal niemożliwe.
Wszyscy powinni być natomiast zadowoleni ze zmniejszenia efektywności Wookiech. Strzały z kuszy nie są już tak śmiercionośne. Wreszcie nie będę uciekał w popłochu na sam widok tych chodzących dywaników. Niestety z niektórymi zmianami DICE przekombinowało.
Heavy Trooper przestał siać postrach.
Nie da się ukryć, że zdolność o nazwie Supercharged Sentry zadawała zbyt dużo obrażeń. Niestety twórcy gry teraz przesadzili w drugą stronę. Działko teraz strzela zaledwie 3,5 sekundy zamiast 8 i nie da się używać go z taką skutecznością, jak wcześniej. Pora wypróbować inne ulepszenia.
Zastanawiam się też nad poświęceniem czasu na podniesienie poziomu karty Barrage. Z opisu zmian mechaniki zapowiada się na to, że wystrzeliwane przez żołnierza granaty staną się znacznie bardziej śmiercionośne. Nie mogę się doczekać, aż wypróbuję to w praktyce.
Z pewnością będę grał też więcej Specjalistą. Od teraz będzie można zostawiać nie jedną, a dwie bomby zbliżeniowe, które będą aktywne nie przez 5, a przez 15 sekund po śmierci awatara gracza. Mam w dodatku już fioletową kartę zdolności Trip Mine, a do tej pory z niej nie korzystałem.
Nie mogę się też doczekać kolejnych pojedynków snajperskich.
DICE poinformowało, że błyski graczy korzystających z lunety będą teraz mniejsze. Będzie pojawiać się ich jednak więcej, bo kilka broni zacznie podświetlać pozycję gracza na ekranach przeciwników podczas celowania. Zmiany dotyczą karabinów EL-16HFE, A-280, Karabinu Pulsacyjnego oraz F-11D noszonego przez Kapitan Phasmę.
Dzięki tym zmianom Specjaliści nie będą się już tak wyróżniać z tłumu. Snajperzy przeciwnej drużyny będą widzieć więcej potencjalnych celów do zdjęcia, ale nie każdy błysk w zasięgu wzroku będzie oznaczał, że po przeciwnej stronie jest typowy snajper. Brzmi to świetnie.
Na dodatek zmniejszono generowanie ciepła przez bronie długodystansowe (Valken-38X, E-5S, DLT-20A, DLT-19x, A180 i DLT-19D) i zwiększono szybkostrzelność wszystkich typów zdolności Infiltracja. Ta zmiana była bardzo potrzebna, bo wcześniej tę zdolność traktowałem wyłącznie jako radar i wolałem od niej walkę wręcz.
Nie jestem przekonany co do zmian w klasie Oficera.
Niszczenie rozstawianych przez nich wieżyczek będzie znacznie prostsze, bo będą zadawały tylko 1/5 dotychczasowych obrażeń od wybuchów po zniszczeniu przez wroga. W dodatku najsilniejszy pistolet Oficera, czyli Blurrg-1120, stanie się cieniem dawnego siebie. Pora odblokować wreszcie ulepszenia ostatniej broni z arsenału tej klasy.
Nie mam natomiast uwag co do zmian w CR2 noszonym przez Żołnierzy Szturmowych. Zmniejszono obrażenia i skuteczność na dłuższym dystansie, ale tylko delikatnie. Nie była to w dodatku moja ulubiona broń, więc ta zmiana raczej ułatwi, a nie utrudni mi pojedynki 1 na 1.
Oprócz zmian w mechanice DICE poinformowało o poprawkach stabliności i usunięciu kilku bugów, w tym tych związanych ze zdolnościami wspierającymi drużynę Oficera i Finna. Naprawiono też błąd w mini-mapie związany z podświetlaniem sektorów. Kolor pokazujący pozycję wroga pojawiać się będzie wcześniej.
Co jeszcze się zmieniło w Battlefront 2 po aktualizacji?
Na szczęście zmiany w grze nie kończą się na tych podanych w oficjalnym komunikacie. Okazuje się, że twórcy gry do informacji zamieszczonych w changelogu podeszli bardzo wybiórczo. Wielu nowości nie uwzględniono, ale gracze skupieni na oficjalnym forum gry i w serwisie Reddit zaczęli już je odkrywać.
Pierwsza nowość rzuca się w oczy już w menu. Gracze od początku narzekali na to, jak długo trwa odblokowywanie broni i ulepszeń do nich. Pełny arsenał można było mieć do swojej dyspozycji dopiero po pokonaniu kilku tysięcy wrogów. Wartości w wyzwaniach zostały jednak zaktualizowane.
Od teraz, by odblokować wszystkie karabiny lub pistolety dla każdej z klas, potrzeba nie 500, a 400 fragów. Ulepszenia zaś odblokowywane są po 25, 75 i 150 eliminacjach daną bronią. Wcześniej te wartości były dwukrotnie wyższe. Teraz potrzebuję już tylko 300, a nie 1200 fragów, by zdobyć je wszystkie.
Żałuję też, że skończyłem już praktycznie wszystkie wyzwania.
Podczas rozgrywki będzie pojawiał się nowy komunikat, jeśli udało się zrealizować któreś z wyzwań. Wcześniej musiałem czekać do końca meczu, by dowiedzieć się, czy np. gra poprawnie zarejestrowała użycie Pchnięcia Mocy na grupie czterech wrogów. Zmienił się też przycisk odbierania nagród za wyzwania z trójkąta na X (PS4) i z Y na A (X1).
Mieszane uczucia mam w kwestii zmiany... kolorów. Wcześniej, by klasa postaci podświetliła się na fioletowo, trzeba było uzyskać nią 50. poziom. Teraz wystarczy, że ma 25. poziom. To samo tyczy się żołnierzy specjalnych, statków i bohaterów. Trudno na pierwszy rzut oka wyłowić podczas gry największych wyjadaczy.
Nie da się jednak ukryć, że nowy system ma sporo sensu. Fioletowy kolor dla klasy, żołnierza specjalnego, bohatera lub statku oznacza, że można już tworzyć dla nich fioletowe karty. Współczuję tylko graczom, którzy poświęcili mnóstwo czasu, by uzyskać 50 rangę i fioletowy kolor dla klas postaci tworząc karty, których nie używają...
Zmiany widać też na pierwszy rzut oka podczas rozgrywki.
Pojawił się tryb nocny podczas zmagań na Tatooine, który wygląda fenomenalnie. Nie mogę się doczekać, aż blastery imperialnych szturmowców i Rebeliantow rozświetlą na moich oczach Mos Eisley. Z tej mapy zniknął jednak A-Wing, podczas gdy Imperium dostało możliwość wejścia jako AT-ST na Jakku. Pewnie po to, by mecze nie kończyły się na pierwszej fazie.
Obawiam się też wpływu na balans rozgrywki po zmniejszeniu liczby punktów potrzebnych na wejście w najcięższe pojazdy naziemne z 2500 na 1500 punktów. Już wcześniej na Crait i Tatooine siały one postrach wśród Rebeliantów. Teraz ich przeciwnicy będą mogli używać ich szybciej i częściej.
Szkoda też, że śmigacze na Crait kosztują teraz 200 Battle Points i nie da się w nie wsiąść od razu, aczkolwiek tyle samo kosztują te myśliwce na innych mapach. W dodatku cwani gracze mogą jednak zacząć grę jako Oficer, wzmocnić swoją drużynę i za zdobyte w ten sposób punkty odrodzić się na pokładzie statku zaledwie kilkanaście sekund później.
Co ciekawe, na Crait pojawią się wreszcie Snowtrooperzy!
Zmian w mechanice jest jednak jeszcze przynajmniej kilka. Niezmiernie cieszy, że na Kamino zmniejszono w 2 fazie meczu obszar zajmowania punktu kontrolnego. Dzięki temu gracze nie będą mogli już chować się pod platformą i blokować dalszej rozgrywki.
Patch 1.1 do Star Wars Battlefront 2 ucieszy też wszystkich graczy, którzy grają jako Ruch Oporu podczas Galaktycznego Szturmu na Bazę Starkiller. Śmigacze pilotowane przez żołnierzy Najwyższego Porządku nie będą mogły już rozjeżdżać żołnierzy zaraz po pojawieniu się ich na mapie.
W łatce do Star Wars Battlefront 2 wielu rzeczy zabrakło.
Pogodziłem się z tym, że DICE pracuje jeszcze nad przemodelowanym systemem progresji po usunięciu z gry mikropłatności. Wiem też, że nowe skórki pojawią się w grze, zapewne w jednej z kolejnych aktualizacji. Nie rozumiem jednak, jak można było w patchu 1.1 pominąć inne błędy wymagające natychmiastowej poprawy.
Gracze w sieci narzekają na wiele mniejszych i większych bugów, ale największą zmorą jest Imperator. Nie tylko zadaje kosmiczne obrażenia, ale w dodatku jego Błyskawice Mocy rażą wrogów przez ściany! Nie dość, że DICE nie naprawiło tego błędu, to w dodatku osłabiło dwie potencjalne kontry na Palpatine’a - działko Heavy Troopera i Wookie’ech.
Nie mogę też przeboleć, że DICE nie zwiększyło maksymalnej rangi, jaką można zdobyć.
Już jakiś czas temu zdobyłem 50. poziom postaci i kolejne punkty zdobyte podczas meczów nie dopisują się do mojego konta - a innych statystyk w profilu gracza nadal nie ma. Mam nadzieję, że maksymalny poziom zostanie zwiększony przy kolejnej aktualizacji. Na szczęście niedługo EA powinno zapowiedzieć nowy sezon w Star Wars Battlefront 2.
Poprzedni, powiązany tematycznie z The Last Jedi, właśnie się kończy. Kolejny raczej pojawi się wcześniej niż za kilka miesięcy wraz z premierą filmu o przygodach Hana Solo. Pomiędzy wierszami w wypowiedziach twórców gry można wyczytać, że wcześniej skupimy się na Wojnach klonów. Oby tylko wcześniej pojawiła się łatka, która znerfi tego cholernego Palpatine’a…
EA znowu wystawia cierpliwość graczy na próbę