Tiger pokazał jednak klasę. Firma przelała 500 tys. zł na Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, aby uczcić pamięć o Powstaniu Warszawskim i zatrzeć złe wrażenie po głupiej wpadce z 1 sierpnia.
Wcześniej informowaliśmy, że trwa właśnie potężny kryzys marki Tiger w mediach społecznościowych. Firmie oberwało się za ten głupi żart:
Chajzer - mówisz, masz
Filip Chajzer zasugerował na Facebooku, że wsparcie zbiórki dla Powstańców będzie odpowiednią formą pokuty. Właściciel marki Tiger posłuchał tej rady i przelał na konto Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej pół miliona złotych, komentując przy tym:
kwota, którą przelaliśmy jest tak wielka, jak nasze poczucie wstydu.
Oto potwierdzenie:
https://www.facebook.com/ChajzerFilip/photos/a.245011945665354.1073741829.243614029138479/881617475338128/?type=3&theater
Całą aferę na Twitterze komentował też Krzysztof Pawiński, jeden z właścicieli firmy Maspex, do której należy Tiger.
Nie krył gorzkich słów pod adresem kampanii własnej marki:
https://twitter.com/kpawinski/status/895271528685875200
Zapowiadał wyciągnięcie konsekwencji:
https://twitter.com/kpawinski/status/895271661674663936
Oraz poinformował o wpłacie pieniędzy dla Powstańców:
https://twitter.com/kpawinski/status/895322985069813760
https://twitter.com/kpawinski/status/895323270525865986
Wybaczone?
Indywidualną kwestią każdego z nas jest to, czy wybaczymy Tigerowi głupią wpadkę, czy też nie.
Jednak przelanie tak sporej kwoty dla Powstańców robi wrażenie i nie powinno zostać niezauważone. Wysyłając przelew na 500 tys. zł właściciel Tigera wysłał też komunikat, że poważnie podchodzi do tego, co się wydarzyło w mediach społecznościowych i nie ucieka od odpowiedzialności. Okrągła sumka jest też bardzo ładnym dowodem na to, że firma rzeczywiście szczerze przeprasza za swój błąd.
Internauci to docenili. Pod samym postem Filipa Chajzera na Facebooku przeważają reakcje lubię to i super, a w komentarzach ludzie piszą, że są wzruszeni i mają łzy w oczach. W rozmowie z fanami Filip Chajzer napisał, że każdemu należy się druga szansa.
Tiger właśnie ją dostał. Oby dobrze została wykorzystana.
Tiger zapłacił pół miliona złotych, żebyśmy wybaczyli głupi żart