Facebook nie przestaje poprawiać swojej pozycji w segmencie treści wideo. Mark Zuckerberg marzy o internetowej telewizji i marzy mu się własne House of Cards.
Plotki o tym, że Facebook planuje tworzyć własne treści wideo, przewijają się już od dawna. Serwis stworzył w kilka lat od zera platformę z filmami, które umieszczają na serwerach firmy użytkownicy i ma ambicję konkurować na tym polu z YouTube'em. Brakuje mu jednak filmów, które nie pochodziłyby od społeczności.
To ma się zmienić już w czerwcu - wtedy Facebook ruszy z własnym wideo.
Pierwsze programy wideo produkcji Facebooka mają pojawić się już w czerwcu. Pojawią się dwie kategorie klipów wideo. Jedną z nich mają być krótkie klipy idealne do konsumpcji podczas przeglądania serwisów społecznościowych, które będą znikać po 24 godzinach od publikacji.
Nie powinno być zaskoczeniem, że po raz kolejny firma Zuckerberga skopiuje model wdrożony pierwotnie przez Snapchata. Nowych i niezapowiedzianych funkcji Facebooka, takich jak Stories i Direct, od miesięcy można doszukiwać się w końcu w serwisie konkurencji.
Próby walki z Netfliksem się nie spodziewałem.
Przewiduje się, że Facebook będzie próbował swoich sił w produkcji seriali telewizyjnych. Miałoby się to odbywać na wzór produkcji tworzonych w ramach Netflix Originals. Wzorem dla Facebooka miałyby być takie seriale jak House of Cards i Scandal.
Tematyka polityczna mogłaby przyciągnąć przed ekrany widzów dyskutujących w serwisie żywiołowo o polityce. Trudno jednak uwierzyć, by Facebook bez żadnego doświadczenia i platformy do dystrybucji klasycznych seriali i filmów miał stać się nagle konkurentem Netfliksa i stworzyć drugie House of Cards.
Nie wierzę, byśmy doczekali się serialu takiego kalibru od Facebooka już w czerwcu.
Nie pojawiły się jak na razie żadne informacje o nazwiskach, które miałyby być zaangażowane w ten projekt. W plotkach mówi się jedynie o tym, że mieliby to być czołowi celebryci. Nie wiemy, czy i jacy aktorzy mieliby występować w produkcjach tworzonych przez Facebooka oraz jak duży budżet chce na te działania przeznaczyć Zuckerberg.
Znacznie bardziej do Facebooka pasuje mi natomiast inny projekt, za który miałoby odpowiadać Conde Nast Entertainment. To serial, który opowiadałby o parze, która poznała się w serwisie randkowym. Przed spotkaniem postanowili poznać się lepiej za pośrednictwem wirtualnej rzeczywistości - a taką platformę do spotkań w VR rozwija teraz Facebook.
Facebook marzy o własnym House of Cards. Już w czerwcu rzuci wyzwanie Netfliksowi