Nie dwa, nie trzy, a aż pięć obiektywów ma mieć nowy smartfon Nokii. I to tylko na tylnej ściance. Czy w tym szaleństwie jest metoda?
Do sieci właśnie trafiło zdjęcie przedstawiające nową Nokię, która jest wyposażony w bardzo nietypowy tylny aparat. Na tylnej ściance widzimy siedem oczek, z których pięć to obiektywy.
Smartfon nie dla trypofobów.
Trypofobia to lęk przed licznymi otworami. Nie jest to oficjalnie zaklasyfikowana fobia, ale dla własnego dobra, nie googlujcie tego hasła (i tak wiem, że to zrobiliście. Ostrzegałem!).
Układy otworów znajdujących się obok siebie kojarzą nam się z czymś niebezpiecznym, jadowitym, obrzydliwym lub zepsutym. Są to odczucia jednoznacznie negatywne. Niestety układ aparatów w Nokii również nie wzbudza pozytywnych reakcji.
Ilość ponad jakość? Niekoniecznie.
Można odnieść wrażenie, że Nokia zamierza postawić na mnożenie obiektywów, ale przecież w fotografii nigdy nie chodziło o cyferki, tylko o jakość. Kiedyś mieliśmy wojnę na megapiksele, a wygląda na to, że właśnie rozpoczynamy wojnę na obiektywy.
Przykłady Google Piksela 2, Samsunga Galaxy S9 i HTC U11 pokazują, że jeden obiektyw w zupełności wystarczy do zapewnienia rewelacyjnych zdjęć ze smartfona. W tym kontekście umieszczanie pięciu obiektywów (i matryc, nie zapominajmy o nich), brzmi jak sztuka dla sztuki.
Pamiętajmy jednak, że HMD - właściciel marki Nokia - niedawno odkupił od Microsoftu dział i technologię PureView, dzięki której Nokie Lumie w swoich czasach przodowały w kwestii fotograficznej. Robiły to jednak za pomocą jednego obiektywu.
Do pomysłu podchodzę sceptycznie.
Nie wątpię, że aparat o pięciu obiektywach w końcu pojawi się na rynku. Jeśli nie wprowadzi go Nokia, to zrobią to inni producenci. Firma Light już pracuje nad układem 9 obiektywów, a „rewolwerowy” układ widzieliśmy już we wnioskach patentowych.
Co więcej, w przyszłym roku mamy zobaczyć istny zalew smartfonów z trzema obiektywami. Takie układy mają mieć nowe Samsungi, LG i Huaweie. Według przecieków, pierwsza dwójka ma postawić na trzy różne ogniskowe, czyli szeroki kat, standard i teleobiektyw.
Co może wnieść czwarty i piąty obiektyw? To na razie wiedzą tylko inżynierowie Nokii. Jedno jest pewne: wniesie to większy apetyt na pobór energii. Zasilenie pięciu matryc to nie lada wyzwanie. Pięć obiektywów na pewno nie pozostanie bez wpływu na cenę smartfona. Czy jakość zdjęć to wszystko usprawiedliwi? Mam nadzieję, ale na tym etapie trudno mi w to uwierzyć.
Smartfon nie dla trypofobów. Nowa Nokia ma mieć aż pięć obiektywów