Przyszłością fotografii jest oprogramowanie, a najnowszym trendem w aparatach mobilnych jest zastosowanie sztucznej inteligencji. Zobaczmy, jak działa to rozwiązanie na przykładzie Honora 10, który jest aktualnie najbardziej przystępnym cenowo smartfonem wykorzystującym AI.
Początkujący fotografowie kupują aparat i nie wiedzą, co oznaczają skróty P, A, S, M na pokrętle trybów.
We wszystkich poradnikach fotograficznych znajdziemy dział poświęcony tajemnicom pokrętła trybów. Oznaczenia P, A, S, M i ikonki trybów tematycznych dla większości początkujących fotografów są niezrozumiałe. Dochodzi do tego, że u wielu osób kółko nigdy nie zmienia pozycji z nieśmiertelnego „Auto”.
Automatyka z roku na rok staje się coraz lepsza, ale nie dorasta do pięt trybom manualnym i półautomatycznym. Ba! Najczęściej nie może się mierzyć nawet z prodefiniowanymi trybami tematycznymi, takimi jak „sport”, „krajobraz” czy „zdjęcia nocne”.
Jeżeli ktoś jest niedzielnym fotografem, najczęściej albo zapomina o dodatkowych trybach, albo nie chce zmieniać opcji w aparacie w obawie przed tym, że coś zepsuje. Szkopuł w tym, że automatyka nie wykorzystuje pełnego potencjału aparatu.
Rozwiazanie przychodzi z niespodziewanej strony. To właśnie producenci smartfonów wymyślili sposób na uproszczenie aparatu.
Z jednej strony użytkownicy nie do końca wiedzą, jak korzystać z trybów manualnych, a z drugiej, smartfony dysponują ogromną mocą obliczeniową wspieraną przez nieprzebrany zbiór przetwarzanych danych. Ktoś postanowił połączyć te dwie kropki, czego efektem są algorytmy sztucznej inteligencji w aparacie.
Zwrot „sztuczna inteligencja” może się kojarzyć ze świadomymi robotami, ale w istocie za AI kryją się algorytmy uczenia maszynowego. System bazuje na rozpoznawaniu obrazów i porównywaniu ich do wzorców pozyskanych z analizy tysięcy fotografii.
Brzmi to skomplikowanie, ale całość sprowadza się do rozpoznania sceny. Kiedy chcemy zrobić zdjęcie podczas zachodu słońca, smartfon wyposażony w AI rozpozna taką scenerię i uruchomi odpowiedni tryb fotografowania. Parametry zostaną dobrane w optymalny sposób, a dodatkowo oprogramowanie może poprawić kluczowe cechy sceny, czyli np. nasycenie kolorów nieba podczas zachodu słońca.
Obecnie obserwujemy początek drogi AI w aparatach smartfonów. Jestem przekonany, że będzie to najgorętszy trend fotografii mobilnej w nadchodzących latach. Od dawna uważam, że przyszłością fotografii jest nie sprzęt, a oprogramowanie, a przecież uczenie maszynowe ma do siebie to, że z biegiem czasu staje się coraz lepsze.
Najtańszy sposób na sprawdzenie aparatu ze sztuczną inteligencją to Honor 10.
Honor 10 zaskoczył tegoroczną czołówkę smartfonów, bo oferuje topowe podzespoły, a jest zauważalnie tańszy od konkurencji. Smartfon ma nowoczesny design, ośmiordzeniowy procesor Kirin 970, 4 GB RAM, duży ekran 5,84 cala o rozdzielczości 2280 x 1080, spory akumulator 3400 mAh, najnowszego Androida 8.1 Oreo, Dual SIM, NFC do płatności i do tego nawet gniazdo słuchawkowe.
Ile może kosztować ta konfiguracja? 2800 zł? 2600 zł? Otóż nie. Honor 10 w wersji z pamięcią 64 GB kosztuje 1849 zł, a wersja z pamięcią 128 GB to koszt 2049 zł. Te ceny sprawiają, że Honor 10 jest bardzo opłacalnym smartfonem.
Do tego aparat. Z przodu mamy kamerkę o rozdzielczości 24 megapikseli i jasności f/2.0. Z tyłu znajdziemy podwójny układ z obiektywami f/1.8. Klasyczny aparat ma rozdzielczość 16 megapikseli, a monochromatyczny układ czarno-biały o rozdzielczości 24 megapikseli wspomaga podstawowy aparat. Honor 10 robi zdjęcia dwoma aparatami i łączy je w jedno, które ma więcej szczegółów niż fotografia wykonana pojedynczym obiektywem.
Jak działa sztuczna inteligencja w aparacie Honora 10?
Sztuczna inteligencja działa w trybie automatycznym i potrafi wykryć 22 sceny, w tym np. zieleń lub zwierzęta. Aparat dobiera odpowiedni parametry i dodatkowo może stosować korekty kontrastu, kolorystyki i ostrości. Co więcej, Honor 10 może zastosować takie korekty miejscowo, tylko na wybranych obszarach zdjęcia. Zielone drzewo jest tylko na środku kadru? W takim razie zieleń zostanie wydobyta tylko na nim, a nie w całym kadrze, co mogłoby wyglądać nienaturalnie.
Podobne funkcje znajdziemy w przednim aparacie, w którym producent umieścił tryb miękkiego światła w zdjęciach selfie. W tym trybie cienie na twarzy są rozjaśniane, co symuluje efekt zastosowania światła studyjnego. Dodatkowe tryby symulują światło sceniczne, zarówno w zdjęciu kolorowym jak i czarno-białym.
Wszystkie poprawki nie wymagają żadnej ingerencji ze strony fotografującego, bo są nakładane automatycznie. Nie trzeba mieć żadnej wiedzy fotograficznej, by wykorzystać pełen potencjał fotograficzny smartfona. A jeżeli jesteś bardziej doświadczonym fotografem i chcesz mieć pełną kontrolę nad zdjęciem, możesz wyłączyć tryb AI, lub pójść krok dalej i skorzystać z trybu manualnego.
To nie pierwszy raz, kiedy Honor stawia na fotografię.
Mało kto o tym pamięta, ale pierwszym smartfonem wyposażonym w podwójny obiektyw z trybem portretowym był Honor 6 Plus z 2014 roku. Wcześniej standardowym wyposażeniem smartfonów był pojedynczy aparat, a rodzynki wyposażone w dwa obiektywy próbowały swoich sił w zdjęciach 3D.
Jak pokazała historia, pomysł na aparat 3D zupełnie nie wypalił, a rozwiązanie wprowadzone przez Honora 6 Plus stało się rynkowym standardem. Dzisiaj każdy topowy smartfon ma tryb portretowy z efektem bokeh.
Jestem przekonany, że z AI będzie podobnie. W 2018 roku coraz więcej producentów stosuje aparaty wyposażony w algorytmy sztucznej inteligencji. Ten trend z pewnością nabierze na sile w nadchodzących latach. Tymczasem dziś, w połowie 2018 roku, Honor 10 jest pierwszym przystępnym cenowo smartfonem wyposażonym w takie rozwiązanie. Jeśli chcesz sprawdzić, jak to działa, Honor 10 będzie najbardziej opłacalnym wyborem.
*Tekst powstał we współpracy z marką Honor.
Przyszłością fotografii jest oprogramowanie. Sztuczna inteligencja to początek nowego rozdziału