Kiedy wystartowało radio internetowe o sporcie pt. Zapinamy Pasy, narzekałem na Spider's Web, że ja tego typu medium nie czuję, a już tego konkretne projektu nie czuję absolutnie.
Było to tak niedawno temu, że mógłbym przepisać z pamięci. Ale niech tam, przekleję. Dokładnie 1 lutego 2018 roku informowałem o starcie radiostacji słowami:
Wiem natomiast, że tak „Weszło.FM”, jak i „Zapinamy Pasy” są w mojej ocenie nieskazane na sukces. Prywatnie tych formatów kompletnie nie czuję i choć Hubert Taler twierdzi, że mój narcyzm zaczyna się robić nieznośny, to ja jednak nadal mam zamiar obstawać przy mojej intuicji.
Potem jeszcze narzekałem, że radio w mojej ocenie jest nudne. I choć Kralka nie jest żadnym wyznacznikiem czegokolwiek, to jednak jest takim szarym Kowalskim, który reprezentuje pewną grupę odbiorców - na dodatek potencjalnie docelowych, bo przecież jako jeden z nielicznych w Spider's Web interesuję się sportem. Kralków było w tym wypadku sporo, właściciel radiostacji nie dał nawet skomentować Mundialu. To się nie spinało tak bardzo, że Zapięte Pasy zostały brutalnie zerwane - donosi Press.pl (być może mniej poetyckimi słowami, ale sens ten sam).
Jeszcze kilka dni temu Zapinamy Pasy anonsowały bardzo agresywną ofensywę medialną.
Działo się to za sprawą m.in. ze strony zaangażowanego w projekt Andrzeja Twarowskiego, co dziś wygląda jak próba tchnięcia w radiostację ostatniego życia.
– Projekt biznesowo się nie składa – powiedział Press.pl prezes Remes Sport Bartosz Remplewicz, który zainwestował w projekt. – Budowany dział handlowy nie rozwinął się w takim kierunku, jakiego bym oczekiwał – dodaje.
To jest oczywiście dla mnie bardzo trudna decyzja. Wiele osób nam zaufało. Ale jestem biznesmenem, który działa na rynku od wielu lat i, jak każdy inwestor, muszę kierować się interesem firmy. Niestety, projekt choć rozwijał się merytorycznie, jestem bardzo zadowolony z poziomu, jaki osiągnęło radio, nie spinał się pod względem finansowym".
W mojej ocenie pan Remplewicz podjął słuszną decyzję korygując po 5 miesiącach swój błąd inwestycyjny. W internetowym biznesie potrzebna jest cierpliwość, konieczna do zbudowania nie tylko zasięgów i oglądalności, ale nawet rozpoznawalności samej marki. W innych okolicznościach gotów byłbym nawet ganić pochopność tego typu decyzji. Ale Zapinamy Pasy było radiem internetowym, a więc formatem z definicji słabo rokującym. Na dodatek było radiem nieciekawym, co udowodnili chociażby ich konkurenci.
No właśnie, ciekawi mnie czy pod wpływem tej decyzji w redakcji Weszło FM strzelają korki od szampana czy wręcz odwrotnie. Moim zdaniem to raczej smutny dzień, ponieważ konkurencja to była żadna, natomiast wysyła bardzo czytelny sygnał rynkowi reklamowemu, że radio internetowe to nie jest łatwy format.
Zapinamy Pasy, czyli gaz do dechy i prosto w ścianę na pierwszym zakręcie